Dwupokojowy apartament z tarasem i widokiem na morze Selce, Crikvenica | A-5531-a

Mieszkanie było czyste, ale po 2 dniach zauważyliśmy wilgoć. Mieszkanie nie posiada okapu w kuchni, więc ciepło dochodzi podczas gotowania, a my nie dostaliśmy pilota do istniejącego klimatyzatora. Jest pralka, która nie działa. Nie ma innego miejsca, gdzie można wysuszyć mokrą złość, chyba że na bocianie pełnym mrówek. Tak więc, w sumie, nie jestem zbyt zadowolony z zakwaterowania i uważam, że świadomość za tę cenę jest zbyt duża.

Apartman je bio čist ali nakon 2dana smo uočili vlagu. Apartman nema napu u kuhinji tako dok se kuha uvlači se vručina a od postojećeg klima uređaja nismo dobili daljinski. Postoji veš mašina koja nije u funkciji. Mokar bes se nema gdje sušiti osim na štriku koji je pun mravaca. Tako da sve u svemu nisam pre zadovoljna sa smještajem i mislim da je svjestaj za tu cijenu pre placen.

Wszystko było super, chętnie ponownie

Alles super gerne wieder

Jest blisko brzegu, szkoda, że nie było miko. Na sznurku między dwoma drzewami można było rozłożyć mokre ubrania. (było pełne mrówek). Zaparkowaliśmy na ulicy. dobre ze względu na bliskość plaży, ale i tak ... Moglibyśmy zjeść na zewnątrz w ogródku. Stół został wykonany z dwóch betonowych płyt betonowych na metalowej ramie. Podwórze też nie wyglądało jak na zdjęciach.

Közel van a part, kár, hogy nem volt mikó. Vizes ruhákat a két fa közé kirakott madzagra lehetett kiteregetni. ( tele volt hangyával ). Az utcán parkoltunk. a part közelsége miatt jó, de amúgy ... Kint a kertben tudtunk enni. Az asztal összebarkálcsolt két beton lapból volt , fém vázon. Az udvar sem úgy nézett ki mint a képeken.

Wszystko znowu jest świetne: inlove :: inlove:

Alles super gerne wieder :inlove: :inlove:

Ładne i ciche zakwaterowanie, w którym mogliśmy spędzić wakacje w Selce. Przyjazny właściciel.

Schöne und ruhige Unterkunft in der wir unseren Urlaub in Selce verbringen durften. Freundliche Vermieter.

Kiedy przyjechaliśmy, nie chcieli, żebyśmy stanęli przed mieszkaniem, ponieważ przybyliśmy wcześniej. Później, kiedy wróciliśmy do mieszkania, mogliśmy się tam dostać, ale spowodowało to duży samochód. Ogród był ładny i schludny, świeże figi z drzew. Kiedy zapakowaliśmy nasze walizki do mieszkania, przywitały nas powitalnym drinkiem, a następnie pani powiedziała nam, żeby zapłacić pełną cenę za sześciomiesięczną dziewczynkę, która śpi z rodzicami w łóżku. Poza tym przynieśliśmy jej wysokie krzesełko i małą wannę. To nie pozwoliło również agentowi firmy pośredniczącej. Dom jest wyposażony w stare meble, obrazy wydają się bardziej nowoczesne. Dwa z trzech pokoi wyglądały na niewygodne. Zapłaciliśmy za zakwaterowanie dla 6 osób, ale dostaliśmy tylko pięć pościeli, ręczniki, wcale. Pani w średnim wieku była nago nago na podwórku pewnej nocy, kiedy wróciliśmy z plaży. W godzinach porannych podeszliśmy do gospodyni i dziewczyny, rozmawiając, śmiejąc się i śmiejąc, a prawie każdego ranka mieli mężczyznę z okropnym, głośnym krzykiem, praktycznie próbującym wpełznąć w niepokój. Z tymi okrzykami, głośnymi śmiechami, rozmowami, czasami z chorwacką muzyką, bawili się wieczorami, kiedy mieli innych gości lub bawili się na naszym tarasie. Butla z gazem nie była łatwa do zapalenia, niektóre z rolek / guzików, które ustawiły róże, wygasły lub zostały ugrzęzione przez nieumiejętność zamknięcia gazu. To był straszny wypadek. Otrzymaliśmy pojedynczą rolkę papieru toaletowego, gdy poprosiliśmy o nową rolkę, wtedy pani powiedziała "Kupuj", ale dała nam ostatnią, piątą z nas. Był dobry język angielski i niemiecki, aby go zrozumieć lub zrozumieć, ale było to bardzo kłopotliwe. Pewnego wieczoru zrobiliśmy sobie ciastko z krzyżem, bo smażono mięso w kuchennym nożu, a dama krzyczała z dziedzińca, żeby zapytać, czy będziemy grillować na tarasie. Oczywiście nie było grilla z grillem ogrodowym, więc nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Ostatniego dnia zapytaliśmy, czy samochód mógłby zostać przed domem, popływać i zjeść lunch, a potem zabierzemy to, co zostało odrzucone, mówiąc, że nadchodzi następny gość. Więc zatrzymaliśmy się, ale kiedy wyszliśmy przed apartamentem o godzinie 5-6, zobaczyliśmy, że nikt nie zaparkował go tylko z 5 litrami butelek wody. Kiedy wyszliśmy z mieszkania, zostaliśmy osadzeni, umyci i naprawiliśmy, zostawiliśmy pojedyncze pudełko o wymiarach 20x30x50 w drzwiach wejściowych, na które zebrano śmieci, ponieważ nie wiedzieliśmy, dokąd pójść, bo dama przyszła po nas i ze złością zbeształ nas, że nie chce obniżyć to, co myślimy o sobie, a pół godziny później opuściliśmy mieszkanie. Inaczej praktycznie nie można było zaparkować w całym mieście i moglibyśmy znaleźć miejsce parkingowe dla naszego samochodu w pobliżu naszego drogiego sąsiada. Następnym razem wybierzemy go. Na dobry początek, kiedy przyjechaliśmy do mieszkania, odmówiliśmy nam zaparkowania samochodu, ponieważ byliśmy tam zbyt wcześnie. Później, kiedy wróciliśmy do domu, byliśmy jeszcze wcześnie, ale otrzymaliśmy pozwolenia na parkowanie. Ogród był ładny, uporządkowany i mają świeże figi wiszące na drzewie. Przywitali nas palinkami i zaraz po tym, jak powiedzieli nam, że musimy zapłacić pełną opłatę za pół roku, który spał między rodzicami przez całe wakacje. Rozmawialiśmy z pośrednikiem i nalegali, że płacimy dodatkowo. W domu znajdowały się stare meble, a zdjęcia to ukrywanie. Dwa z łóżek w trzech pokojach okazały się niewygodne. Kobieta w średnim wieku, nasza gospodyni, zaskoczyła nas, gdy sama brała prysznic na podwórku. Każdego ranka budziliśmy się z panią i jej dziewczyną, rozmawiając głośno, śmiejąc się i mając mężczyznę z nimi, który parskał kaszlem w górę flegmy dość często z wartością decybeli rozpoznania. Próbowali zabawiać nas tym kaszlem, parskaniem, śmiechem, rozmową lub czasem gościem i graniem w muzykę Croatiam, gdy jedliśmy kolację na tarasie. Zbiornik z gazem, w którym używano owena, był trudny do zapalenia, przyciski manipulacyjne pieca odpadały, czasem nie mogliśmy przeciąć gazu, przekręcając guziki, ponieważ były zużyte. Dostaliśmy tylko jedną rolkę papieru toaletowego dla naszej piątki i kiedy poprosiliśmy o pape, powiedziała nam "Kupuj", ale tym razem dali nam ostatni rzut. Mówimy również po angielsku i niemiecku, ale trudno było je zrozumieć lub wyjaśnić im wszystko. Otworzyliśmy okna, żeby zrobić wiatr, bo gotowaliśmy w kuchni, a pani zaczęła krzyczeć z podwórka na nasz taras, żeby zapytać, czy robimy grill na tarasie. Podczas naszego ostatniego dnia uprzejmie poprosiliśmy ich, aby zostawili samochód tam, aż jedliśmy lunch i popłynęliśmy ostatni raz w morzu, ale odmówili, że następny klient przyjedzie i będą potrzebowali tego miejsca. Później wróciliśmy do domu około godziny 17 i mieliśmy puste miejsce, tylko niektóre butelki z wodą trzymały to miejsce dla nikogo. Zanim opuściliśmy mieszkanie, zrobiliśmy nasze łóżka, zmyliśmy naczynia i nie zostawiliśmy tam żadnych śmieci, z wyjątkiem pudełka 20x30x50, w którym zebraliśmy trochę naszych śmieci, ale nie wiedzieliśmy, gdzie je umieścić. Pani domu przyszła po nas, żeby zacząć i spierać się o skrzynkę, którą uważała za naprawdę niegrzeczną od nas do opuszczenia. Była dosłownie wściekła, że ​​zostawiła pudełko z zebranymi śmieciami.

Amikor megérkeztünk, nem akarták, hogy az apartman elé álljunk a kocsival, mert korán érkeztünk. Később mikor visszamentünk az apartmanhoz, akkor már odaállhattunk, ám akkor is gondot okozott számukra, hogy nagy autóval érkeztünk. A kert szép és rendezett, friss fügét ehettünk a fákról. Mikor a bőröndjeinket pakoltuk be az apartmanba, welcome drinkkel üdvözöltek minket, majd a hölgy közölte, hogy teljes személy árát fizessük ki a 6 hónapos kislány után is, aki a szüleivel egy ágyban alszik végig. Ezen kívül vittünk neki etetőszéket, kis kádat is. Ebből nem engedett a közvetítő cég megbízottja sem. A ház régi bútorokkal felszerelt, a képeken modernebbnek tűnik. A három szoba ágyai közül kettő kényelmetlennek bizonyult. Ugyan kifizettünk 6 személy után szállást, de ágyneműt csak ötöt kaptunk, törölközőt, egyáltalán nem. A középkorú hölgy az udvaron tusolt meztelenül egyik este, mikor visszaértünk a strandról. Reggelente arra keltünk fel, hogy a házi hölgy és a barátnője, hangosan beszélgetnek, nevetnek és majdnem minden reggel volt velük egy férfi, a szörnyen hangosan krákogott, gyakorlatilag turhát próbált felköhögni zavaróan sűrűn. Ezekkel a krákogásokkal, hangos nevetéssel, beszélgetéssel, időnként Horvát zenével örvendeztettek minket esténként, amikor további vendégeiket, vagy csak egymás szórakoztatták a teraszunk alatt. A gázpalackos sütőt nem volt könnyű begyújtani, a rózsákat állító tekerők/gombok némelyike lejárt a helyéről, vagy úgy el volt kopva, hogy nem volt alkalmas a gáz elzárására. Rettentő balesetveszélyes volt. Egyetlen tekercs WC papírt kaptunk, mikor kértünk egy újabb tekerccsel, akkor azt mondta a hölgy, hogy "Go buy", de adott akkor még egy utolsót, ötünknek. Volt köztünk angolul és németül jól beszélő ember is, megérteni őket, vagy megértetni magunkat mégis nagyon nehézkes volt. Kereszthuzatot csináltunk a lakásban egyik este, mert húst sütöttünk a konyhai sütűben és a hölgy az udvarrol felüvöltött, hogy megkérdezze, grillezünk-e a teraszon. Természetesen kerti grillel nem volt felszerelve a szállás, így ezt nem tudtuk mire vélni. Az utolsó napunkon megkérdeztük, hogy maradhatna-e az autó a ház előtt, lemennénk strandolni és ebédelni, aztán délután elvisszük, amit elutasítottak, mondván, hogy jön a következő vendég. Így elálltunk, de mikor 5-6 óra körül elmentünk az apartman előtt, láttuk, hogy nem parkol ott senki, csak az 5 literes vízes üvegeikkel foglalják a parkolót. Mikor jöttünk el az apartmanból, beágyaztunk, elmosogattunk, rendetraktunk, egyetlen 20x30x50-es dobozt hagytunk a bejárati ajtóban, amibe a szemetet gyűjtöttük, mert nem tudtuk, hogy hova kellene vinni, mire a hölgy utánunk jött és felháborodva szidott minket, hogy nem az Ő dolga azt lehozni, mit képzelünk magunkról és amúgy is félórával később hagytuk el az apartmant. Egyébként az egész városban gyakorlatilag lehetetlen parkolni, egy kedves szomszédnál tudtunk parkolóhelyet találni autónk számára. Legközelebb őt választjuk. For a good start when we arrived to the apartman the refused to let us park the car there because we've been there too early. Later when we went back to the house we were still early but we got the permissions for parking. The garden was nice, orderly and they have fresh figs hanging from a tree. They welcomed us with some palinka shots and right after they told us that we have to pay a full persons fee for the half year old who was sleeping between the parents the whole vacation. We've talked with the intermediary and they also insisted that we pay the extra. House had old furnitures in it, pictures kind of hiding it. Two out of the three rooms' beds were found uncomfortable. The middle aged woman, our housekeeper onces surprised us with herself showering in the backyard naked. We woke up every morning by the lady and her girlfriend talking loudly, laughing and having a man with them who was snorting coughing up phlegm pretty often with a worth of recognition decibel. They tried to entertain us with this coughing, snorting, laughing, talking or sometimes having some guest over and play Croatiam music while we had dinner on the terrace. The gas tank using owen was hard to lit, the stove manipulating buttons were falling off sometimes we couldn't cut away the gas by twisting the buttons because they are worn. We got only one roll of toilet paper for the five of us and when we asked for pape she told us "Go buy" but they gave us one last roll that time. We speak english and german as well but it was hard to understand them or explain anything to them. We opened the windows to make wind because we were cooking in the kitchen and the lady started to yell up from the backyard to our terrace to ask if we are making grill on the terrace. On our last day we kindly asked them to let us leave the car there until we have a lunch and swim one last time in the sea but they refused saying that the next customer is coming and they'll need the place. Later we went back to the house around 5-6pm and they had the place empty only some water bottles were holding the place for no one. Before we left the apartment we made our beds, did the dishes and left no litter there except a 20x30x50 box which we collected some of our trash but didn't know where to put it. The lady of the house came after us to start and argument about the box which she felt was really rude from us to leave there. She was literally angry about we leaving the box there with the collected trash in it.

:)

:)