Apartament może przyjąć 3 gości. Łóżka znajdują się w sypialniach, których jest 2, na powierzchni 27m2. Goście mogą cieszyć się widokiem na morze z własnego tarasu. Możliwość przygotowywania posiłków poprzez korzystanie ze wspólnego grilla. W kwaterze dozwolony jest pobyt zwierzęcia domowego, za dopłatą.
Obiekt 4989 w miejscowości Supetarska Draga - Gonar, Rab - Kwarner oferuje pobyt w kwaterach typu Apartament (2) i oddalony jest 35 m od morza. Plaża najbliższa obiektowi jest piaszczysta. Ten obiekt znajduje się w kategorii "Obiekty tuż przy plaży" Dom jest podzielony na kilka kwater, więc będą w nim w czasie Państwa pobytu prawdopodobnie przebywać także inni goście. Gospodarze będą przebywać w obiekcie w czasie Państwa urlopu.
Przeglądaj dodatkową zawartość:
Plaża Zakwaterowanie
nie jesteśmy wymagającymi gośćmi, byliśmy w wielu miejscach w Chorwacji, na RAB jeździmy od 25 lat, ale to było dla nas za dużo, cały sprzęt jest bardzo stary, za te pieniądze potrzebowalibyśmy co najmniej nowe materace, ręczniki, papier toaletowy, w dzisiejszych czasach czasami są automatycznie dostępne w mieszkaniu, nie tutaj, prawie nie ma naczyń i co najważniejsze przynajmniej wentylatora, bo w przegrzanym pokoju, w którym nie można nawet stworzyć przeciąg, nie da się spać w ubraniach.Lokalizacja apartamentu super, leżaki w ogródku też by się przydały.Restauracja chyba nie za bardzo dla starszych osób ale da się przeżyć.Szkoda , ale już nigdy tu nie przyjedziemy, chyba że coś się tam zmieni, a znajomym nie będziemy polecać. Szukaliśmy czegoś dla dzieci na ostatnią chwilę, nawet jak są dorosłe to wolą spać z nami na dostawce, to NA PEWNO WARTO JAKO AGENCJA SPRZEDAJĄCA APARTAMENTY ZOBACZYĆ CO ONI W OGÓLE OFERUJĄ, ŻE WSTYD ZNAJDUJE SIĘ TEŻ ZA TWOJĄ RECENZJĄ, NIESTETY
przytulne mieszkanie, wyposażone w BIDET, wygodne miejsce parkingowe, plaża w odległości spaceru i znakomita restauracja przed domem. w doskonałej pozycji widokowej, sympatyczni i powściągliwi właściciele, zawsze obecni, ponieważ mieszkają w tym samym budynku
Niestety nie były to dla nas relaksujące wakacje. W kuchni brakowało garnków. Patelnia i miska były brudne i bezużyteczne, naczynia i sztućce są mocno zużyte. Musiałem kupić wszystkie przybory kuchenne, żebyśmy mogli gotować. Meble i materac pachniały amoniakiem. Po przyjeździe gospodyni powiedziała mi, żebym nie korzystał z podwójnego łóżka, ponieważ łóżko zostało zniszczone przez poprzednich lokatorów, więc musiałem spać w łóżeczku. Deska sedesowa jest mocno zużyta, zasłona prysznicowa przepuszcza zbyt dużo wody podczas kąpieli, więc łazienka została zalana. Pomieszczenia nie mogą być wietrzone, ponieważ okna są za małe. Okna wyposażone są w moskitiery. Lepiej trzymać na noc drzwi tarasu zamknięte, bo do mieszkania mogą dostać się pełzające stworzenia, takie jak jaszczurki, węże itp., czasem też pijani turyści, a gdy drzwi są zamknięte, w mieszkaniu jest nieznośnie ciepło, jest najlepiej zabrać ze sobą przenośny klimatyzator ja też. Najlepszym miejscem w mieszkaniu jest taras z prysznicem i miejscem na grilla. Na plażę można dojść po kilku krokach schodami. Woda była czysta, a widoki idealne. Restauracje znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie. Do sklepów można dojechać tylko samochodem. Wniosek: Jeśli wybierzesz ten zawyżony apartament, musisz się spodziewać takich niespodzianek. Wszystkie akcesoria kuchenne najlepiej zabrać ze sobą. PS: Reklamacje są bezużyteczne, dla gospodarza i agencji turystycznej na miejscu jest to całkowicie normalne. Jesteśmy bardzo rozczarowani. :zmartwiony:
Więc od czego zacząć... Od największego problemu, czyli upału. Mając świadomość, że nie ma klimatyzacji, pomyśleliśmy przynajmniej, aby znaleźć fajne pokoje, ponieważ są one w piwnicy. Zamiast tego uzyskuje się je pod nieocieplonym tarasem, który w nocy oddaje ciepło nagromadzone w ciągu dnia, małe pomieszczenia (ale to nie jest duży problem), okna za małe i wysoko osadzone, sufit za niski, niewiele więcej niż drzwi . Brak wymiany powietrza. W efekcie powstało krematorium, pierwszej nocy nie spaliśmy, w jeziorze potu, chociaż jedyne drzwi wejściowe zostawiliśmy otwarte, aby uniknąć kotów lub zwierząt musieliśmy zabarykadować drzwi stołem. I tak za gorąco. Następnego dnia musieliśmy poprosić o wentylator, który dał nam właściciel. Powinniśmy już go tam mieć, a mimo to ledwo starczyło na przeżycie i próbę spania przez kilka następnych dni. Zresztą zdajemy sobie sprawę, że przyjście i mieszkanie w Rabie oznacza zatankowanie samochodu własnym sprzętem, bo nigdy nie wiadomo ile i co zastaniesz w domu. Tutaj jest niezbędne minimum, za mało cmq. Rozumiem zaangażowanie finansowe, które byłoby potrzebne, aby było wystarczające, potencjał też miałby, piękne morze w pobliżu, ogród, warzywnik, pobliskie restauracje, ale tak jak jest, to absolutnie nie jest warte tej kwoty wymagany. Szkoda bo dom jest w bardzo fajnym miejscu. Byłoby co najmniej - wymienić krany (zbyt stare i trudne w obsłudze dla kobiety) i spłukiwaną toaletę (pół godziny do napełnienia) - łóżko do zmiany, materac stary i nieodpowiedni, spróbuj uwierzyć - spraw, aby meble były bardziej funkcjonalne, nie np. wystarczą 2 palniki elektryczne, dodaj kilka leżaków lub leżaków w ogrodzie - a przede wszystkim zainstaluj klimatyzator, bo wyobrażam sobie przerobienie lub ocieplenie tarasów, czy powiększenie okien w celu wymiany powietrza, to niemożliwy. Przecież jeśli jest gorąco w sierpniu kiedy wszyscy przyjeżdżają na urlop i chcieliby odpocząć a przede wszystkim dobrze spać, to nie jest to problem klienta, ale nieruchomości. Komunikacja też jest trudna, choć na swój sposób mili właściciele nawet w najmniejszym stopniu nie mówią po angielsku. Szkoda, że nie odpoczywaliśmy tak, jak byśmy chcieli tym razem, na przyszłość też wrócimy, ale nie bez tych minimalnych niezbędnych ulepszeń.
Wysłałem swój komentarz na Twój e-mail, zanim otrzymałem Twoją ankietę.